Jest kilkukrotną laureatką nazwanych "polskimi Oscarami" nagród Orły. Zachwycała jako Zofia Beksińska w "Ostatniej rodzinie", a także w filmach takich jak "Jak pies z kotem", "Osiecka" i nominowanym do Oscara "Bożym ciele". Szeroka publiczność poznała Aleksandrę Konieczną dzięki roli Honoraty w serialu "Na Wspólnej". Ale choć wcześniej aktorka genialnie sprawdzała się na deskach teatru, świat filmu kazał jej długo czekać na przełom w karierze. Zanim ten nadszedł, Aleksandra Konieczna musiała się zmierzyć z wieloma życiowymi przeciwnościami. Jej małżeństwo po zaledwie kilku latach zakończyło się przez chorobę alkoholową męża. Aktorka odeszła od niego z kilkumiesięczną córeczką i musiała budować swój świat od nowa. Doświadczyła też ciężkiej choroby, z której niemal cudem udało jej się wyjść bez szwanku. Dziś jednak Aleksandra Konieczna udowadnia, że choć świat filmu często nie jest dla dojrzałych aktorek łaskawy, sukces można osiągnąć w każdym wieku.
Aleksandra Konieczna urodziła się 13 października 1965 roku w Prudniku na Opolszczyźnie. Nie pochodzi z rodziny o aktorskich tradycjach. Jej ojciec był rewidentem, a matka księgową. W wywiadzie dla magazynu "Viva!" Aleksandra Konieczna wyznała, że ojciec zdecydowanie zbyt często zaglądał do kieliszka.
Tak jak spora część naszego społeczeństwa jestem dorosłym dzieckiem alkoholika. Mimo że to świadome i przepracowane, to wciąż rozpoznaję w sobie wiele cech DDA – niska samoocena, bardzo wysokie wymagania w stosunku do siebie, ciągła gotowość, zadaniowość, nieumiejętność odpoczywania - wyznała aktorka.
Jakby problemów w domu było mało, lokalne społeczeństwo nie było przychylnie nastawione do wrażliwej, brylującej na konkursach recytatorskich dziewczyny. "Modrzejewska z Prudnika" - kpiono z niej. Aleksandra Konieczna nie dała sobie jednak podciąć skrzydeł. Zdecydowała się zdawać na studia aktorskie. I być może właśnie dlatego, aby uciec jak najdalej od złośliwych głosów, choć bliżej byłoby jej do szkoły teatralnej w Krakowie lub Wrocławiu, jej wybór padł na Warszawę. Tam natychmiast zachwycono się jej zdolnościami - na studia dostała się za pierwszym razem.
Tak naprawdę od początku chciałam wchodzić w historie ludzkie, analizować człowieka, dotykać go mocno, tak mocno, że się w tym zatracałam. Kiedy kończyłam szkołę teatralną, jeden z profesorów powiedział: "Ola, za chwilę będziesz już aktorką, weź czasem sobie te włosy umyj...". Tak intensywnie wchodziłam w te światy. Higieny zawodu nauczyłam się później - wyznała Aleksandra Konieczna w wywiadzie dla "Wysokich obcasów".
Grono pedagogiczne i współpracownicy szybko poznali się na talencie Aleksandry Koniecznej.
Wyróżniała się, czymś, co Łazuka, kiedyś powiedział o Basi Wrzesińskiej. To jest bardzo ciekawa osoba, ale jeszcze stąd [z głowy - przyp. red.] wyrasta jej kwiatek, którego nikt nie widzi. Nie jakiś nadzwyczajny storczyk, a bławatek. To jest jakaś dodatkowa aura. Kwestia osobowości i wrażliwości - mówił o Koniecznej w programie "Uwaga" Jan Englert.
Tuż po uzyskaniu dyplomu Aleksandra Konieczna dostała angaż w stołecznym Teatrze Dramatycznym, następnie przyjął ją Teatr Rozmaitości. Ale choć w rolach na scenie sprawdzała się znakomicie, srebrny ekran długo pozostawał da niej niedostępny.
Aleksandra Konieczna zaczęła próbować swoich sił również w świecie filmu - brała udział w zdjęciach próbnych do wielu produkcji. Niestety, za każdym razem okazywało się, że jej talent to zbyt mało, aby dostać rolę.
Po zdjęciach próbnych często miałam wiadomości od drugiego reżysera, że świetnie poszło, że najlepiej. "Wykosiłaś wszystkich". A jednak nie grałam, bo nie byłam znana. Myślałam sobie wtedy, że nie stanę się znana, bo nie jestem znana. Taki paradoks, który jest wszystkim nieznanym aktorom znany - śmiała się gorzko aktorka w "Uwadze".
Aleksandrze Koniecznej nie najlepiej układało się również w życiu prywatnym. Wyszła za mąż za Andrzeja Maja - starszego od niej o 15 lat reżysera, który obsadził ją w kilku swoich spektaklach. W 1996 roku na świecie pojawiła się córeczka pary, Julia. Niestety, zanim dziewczynka skończyła rok, małżeństwo zakończyło się rozwodem. Aleksandra Konieczna zdecydowała się odejść od męża, który nadużywał alkoholu i pod jego wpływem stawał się agresywny. Aktorka wspominała po latach, że niełatwą decyzję o rozwodzie podjęła z troski o córeczkę.
To nie było łatwe małżeństwo. Rodziny, jako takiej nie było. Myśmy się dosyć szybko rozstali. Moja córka miała rok (...). Zobaczyłam kiedyś oczy mojej córki. Okrągłe, ciemne, miałam wrażenie, że zwężone strachem. A może światło tak padało? Nie wiem. Była przekonana, że są to oczy zwężone strachem, u ośmiomiesięcznego dziecka - zdradzała w "Uwadze".
Samodzielne wychowywanie dziecka nie było jedyną przeciwnością losu, której musiała stawić czoła Aleksandra Konieczna. Rok po rozwodzie spadł na nią kolejny cios - aktorka przeszła poważny udar mózgu. Po latach z pokorą przyznaje, że miała dużo szczęścia, ponieważ o ile u osób starszych taki incydent kończy się najczęściej niedowładem lub paraliżem, w przypadku młodych osób rozległy udar często grozi śmiercią.
Rzadko kto przeżywa. A mnie zostało to dane - wspominała aktorka.
Udar zostawił jednak po sobie pamiątkę w postaci problemów z kręgosłupem. W ich obliczu Aleksandra Konieczna musiała na pół roku zawiesić występy w teatrze. Problemy ze zdrowiem powróciły po latach. W 2016 roku, tuż przed premierą "Ostatniej rodziny" - filmu, który okazał się przełomem w karierze Koniecznej - aktorka przeszła operację serca. Wyszła z niej jednak zwycięsko, a wkrótce potem los odmienił się na dobre.
Zdrowie miałam faktycznie efektowne (...). Tamto doświadczenie utwierdziło mnie w przekonaniu, że mam moc... Jakkolwiek, by to zabrzmiało. Moc do wyciągania siebie samej z najtrudniejszych momentów. Za włosy i do góry - wyznała aktorka w 2016 roku w rozmowie z Onetem.
Wiele aktorek po 50. urodzinach zaczyna obawiać się o swoją przyszłość w zawodzie. Bo jak powszechnie się uważa, najwięcej ciekawych ról jest dla pięknych i młodych. Jednak Aleksandra Konieczna jest chlubnym wyjątkiem od tej reguły. Najpierw od 2008 roku zaczęła występować w serialu "Na Wspólnej". Za sprawą roli Honoraty, sympatrycznej choć nieco roztrzepanej właścicielki warzywniaka, stała się rozpoznawalna wśród szerokiego grona publiczności. Aktorka mówi, że do dziś na Pradze, gdzie mieszka, ludzie mówią o niej - ta z "Na Wspólnej". Ale prawdziwy przełom w karierze Aleksandry Koniecznej nadszedł w roku 2016 - rok po jej 50. urodzinach.
W filmie "Ostatnia rodzina" Jana P. Matuszyńskiego Aleksandra Konieczna wcieliła się w rolę Zofii Beksińskiej - żony tragicznie zmarłego malarza. Jej brawurowy występ okazał się przepustką do świata kina. Na Konieczną spadł deszcz nagród, z których najważniejszą był Orzeł dla najlepszej aktorki. "Polskiego Oscara" aktorka odbierała jeszcze dwukrotnie. Jury doceniło też jej występ w filmie Janusza Kondratiuka "Jak pies z kotem", w którym wcieliła się w Igę Cembrzyńską. Rola przyniosła Koniecznej również nagrodę na festiwalu w Gdyni. A w 2019 roku Aleksandra Konieczna wystąpiła w nominowanym do Oscara filmie Jana Komasy "Boże Ciało" - rola kościelnej Lidii przyniosła jej trzeciego Orła.
Nagrody przełożyły się na kolejne ciekawe propozycje filmowe. Aleksandra Konieczna wreszcie pozbyła się łatki "tej nieznanej". W 2020 roku zagrała w opartym na bestsellerowej powieści Szczepana Twardocha serialu "Król", a rok później w serialu biograficznym "Osiecka" wcieliła się w Hannę Bakułę. W tym samym roku w filmie "Żeby nie było śladów" wystąpiła w roli prokurator Wiesławy Bardon i była nominowana do Orła.
Aleksandra Konieczna w wywodach przyznaje, że fakt, że sukces przyszedł do niej późno, ma pewne wady, ale mimo to bardzo ją cieszy.
- Z całą pewnością ominęły mnie przez to w polskim kinie ciekawe role, których nigdy już nie zagram ze względu na wiek. Gdybym w młodości grała tak dużo jak dziś, być może nie martwiłabym się tak upływem czasu, bo przecież ciało jest moim instrumentem. Ale nie zatracam się w rozważaniach nad tym, czy to dobrze, czy źle, późno czy wcześnie, co by było, gdyby. Stało się to, co miało się stać. Ciekawe, że jak już zaczęłam grać, to role kobiet starszych od siebie. Gdybym się odmłodniła, to bym straciła robotę! - przekonywała w wywiadzie z Magdaleną Żakowską dla magazynu "Viva!".
Komentarze (15)
Aleksandra Konieczna żyła z mężem alkoholikiem. "Zobaczyłam oczy mojej córki". Wtedy podjęła decyzję
Jeden pije piwo dziennie,inny pije 6 dziennie
Aż się miało ochotę wejść w ekran i zareagować :-)